Odżyjmy
Nocą pisze się najlepiej. Co za ból, że o takiej porze należy spać! Muszę wstać rano o dobrej godzinie i odpowiednio wstrzelić się w rutynę! Jak z armaty. Dlatego ten post będzie zapewne zlepkiem różnych moich myśli. Więc jeżeli brakowało Wam Natatka filozofa...
Here I am (will you send me an angel?----> Scorpionsi już niedługo!)
EDIT: Napisałam to dawno temu i już PO KONCERCIE! Ale zaraz.
EDIT: to przedstawia, jak długo to piszę. Już 16 dni PO KONCERCIE.
Chcę się trochę ogarnąć wewnętrznie, bo chyba zaczęłam się lekko gubić. Dopadło mnie jakieś nostalgiczne przygnębienie, tęskni mi się za starymi znajomymi i domem. [tu było mnóstwo tekstu, jakiegoś takiego smętnego i ponurego, więc go usunęłam :P Zastąpię to tym: TRZEBA WIERZYĆ W LUDZI I W DOBRO, są nieludzkie potwory, ale są też spoko osobniki, joł, dzięx] NO. Już mi chyba przeszło, haha :P
...Ale ogółem to jest mi nawet dobrze. Po prostu zmęczyłam się psychicznie. Może to ten listopad był aż taki podły.
Wzzzzzt! Przesuwamy suwaczek czasu do przodu, bo jest już grudzień i, cholibka, zaraz święta. Ostatni pseudo-tydzień szkoły! Wytrwać, wytrwać!
AAAAA. Muszę pojechać na jakieś świąteczne zakupy(EDIT: ZROBIONE), a w środę lecimy z ludźmi na świąteczną kawę i rysowanie(EDIT: TO JUTRRRO! :D)! Bosko! Czekam! :D Czwartek to dzień wigilii klasowych (już nie mogę się doczekać dawania prezentów :3) i powrotu do domku! A piątek? MATERDEJU!!! PIERRRROGIII u Babciii aaaaa!!! *_* Niam, niam, niam. Myśl o nich i o uszkach będzie mnie napędzała cały tydzień haha ;)
Uwaga, uwaga, Powrót do filozoficznego posta pt. ODŻYJMY
Napisałam to już jakiś czas temu w swoim poetyckim zeszyciku, ale przepisuję tutaj :)
Gitara, ukulele przy ognisku. Dobrzy ludzie. Fotografia. Podróże. Prawda. Pasja. Śmiech. Muzyka. Przygoda. NATURA.
Będę walczyć z ograniczeniami, jak tylko będę mogła, bo jest jeszcze tyle rzeczy, które chcę w życiu zrobić! Nawet nie myślę tu o takich przyziemnych zachciankach, typu wyjście do kina. Oczywiście przyziemność też jest ważna! Chcę iść na kawę ze znajomymi - to przecież jedna z pomniejszych przygód do przeżycia, śmiechy, a nawet i pewnego rodzaju podróż.
Ale są wyższe cele. Przyziemne: chociażby edukacja i praca (to śmieszne, że takie cele są jednocześnie ograniczeniami i jednocześnie bramą na świat!). Ponad TO: MARZENIA! Te moje dziwne wizje z ogniskami i wędrówkami chyba już nimi są. Urosły do tej rangi. To teraz trzeba je tylko spełnić :)
Życzcie mi powodzenia!
Jestem zakręcona. Listopad i początek grudnia minął mi szalenie - szkoła prze końcem pierwszego semestru jak zawsze, ogłupiała! A niech jej tam będzie, przeżyłam. Tylko teraz niech mi dadzą trochę spokoju, błagam. Czuję się naprawdę zawirowana (to może nawiązywać do tego, że jestem jak pralka i mam różne tryby, o czym już kiedyś wspominałam. Wiecie, teraz włączyło się wirowanie :P) - tyle się działo, że już nic nie wiem. Potrzeba przerwy! Czasu! Chwili, by ODŻYĆ!
Szkoła: HITEM, epickim hitem, jest Pani od hiszpańskiego, która postawiła mi 3 ze sprawdzianu, który napisałam na 6! Hahaha, na szczęście już to poprawiła, ale serdecznie pozdrawiam xD :P Wybitne.
(brudne lustro symbolizuje bałagan w moim życiu :P)
O. Mam dziwnie zielonkawe, szamańskie włosy (z resztą, widać na zdjęciach - tylko że pofarbowane, a nie ich właściwy kolor :<), tak mi się przypomniało. Farbnęłyśmy z Mamą na naturalny brąz, ale one uparcie walczą i są teraz koloru wyblakłego, starego drzewka świątecznego - PERFECTO haha! :'D
To, jak długo tu nie pisałam - totalny obciach! Bywa. Obym się ogarnęła i tu wróciła.
EDIT: Napisałam to dawno temu i już PO KONCERCIE! Ale zaraz.
EDIT: to przedstawia, jak długo to piszę. Już 16 dni PO KONCERCIE.
*zdjęcia z dzisiejszego posta to nic konkretnego, jak sam wpis. Po prostu Odżyjmy i dajmy sobie chwilkę*
ROZWAŻANIA NA TEMAT RELACJI MIĘDZYLUDZKICH (tutaj były, ale się zmyły)Chcę się trochę ogarnąć wewnętrznie, bo chyba zaczęłam się lekko gubić. Dopadło mnie jakieś nostalgiczne przygnębienie, tęskni mi się za starymi znajomymi i domem. [tu było mnóstwo tekstu, jakiegoś takiego smętnego i ponurego, więc go usunęłam :P Zastąpię to tym: TRZEBA WIERZYĆ W LUDZI I W DOBRO, są nieludzkie potwory, ale są też spoko osobniki, joł, dzięx] NO. Już mi chyba przeszło, haha :P
...Ale ogółem to jest mi nawet dobrze. Po prostu zmęczyłam się psychicznie. Może to ten listopad był aż taki podły.
Wzzzzzt! Przesuwamy suwaczek czasu do przodu, bo jest już grudzień i, cholibka, zaraz święta. Ostatni pseudo-tydzień szkoły! Wytrwać, wytrwać!
AAAAA. Muszę pojechać na jakieś świąteczne zakupy(EDIT: ZROBIONE), a w środę lecimy z ludźmi na świąteczną kawę i rysowanie(EDIT: TO JUTRRRO! :D)! Bosko! Czekam! :D Czwartek to dzień wigilii klasowych (już nie mogę się doczekać dawania prezentów :3) i powrotu do domku! A piątek? MATERDEJU!!! PIERRRROGIII u Babciii aaaaa!!! *_* Niam, niam, niam. Myśl o nich i o uszkach będzie mnie napędzała cały tydzień haha ;)
Uwaga, uwaga, Powrót do filozoficznego posta pt. ODŻYJMY
Napisałam to już jakiś czas temu w swoim poetyckim zeszyciku, ale przepisuję tutaj :)
PONADCZASOWA PAPLANINA
Chciałabym być prawdziwa i szczera w tym, co robię. Dlatego denerwują mnie ograniczenia. Bo chciałabym po prostu móc.Gitara, ukulele przy ognisku. Dobrzy ludzie. Fotografia. Podróże. Prawda. Pasja. Śmiech. Muzyka. Przygoda. NATURA.
Będę walczyć z ograniczeniami, jak tylko będę mogła, bo jest jeszcze tyle rzeczy, które chcę w życiu zrobić! Nawet nie myślę tu o takich przyziemnych zachciankach, typu wyjście do kina. Oczywiście przyziemność też jest ważna! Chcę iść na kawę ze znajomymi - to przecież jedna z pomniejszych przygód do przeżycia, śmiechy, a nawet i pewnego rodzaju podróż.
Ale są wyższe cele. Przyziemne: chociażby edukacja i praca (to śmieszne, że takie cele są jednocześnie ograniczeniami i jednocześnie bramą na świat!). Ponad TO: MARZENIA! Te moje dziwne wizje z ogniskami i wędrówkami chyba już nimi są. Urosły do tej rangi. To teraz trzeba je tylko spełnić :)
Życzcie mi powodzenia!
♣♣♣
Jestem zakręcona. Listopad i początek grudnia minął mi szalenie - szkoła prze końcem pierwszego semestru jak zawsze, ogłupiała! A niech jej tam będzie, przeżyłam. Tylko teraz niech mi dadzą trochę spokoju, błagam. Czuję się naprawdę zawirowana (to może nawiązywać do tego, że jestem jak pralka i mam różne tryby, o czym już kiedyś wspominałam. Wiecie, teraz włączyło się wirowanie :P) - tyle się działo, że już nic nie wiem. Potrzeba przerwy! Czasu! Chwili, by ODŻYĆ!
Szkoła: HITEM, epickim hitem, jest Pani od hiszpańskiego, która postawiła mi 3 ze sprawdzianu, który napisałam na 6! Hahaha, na szczęście już to poprawiła, ale serdecznie pozdrawiam xD :P Wybitne.
(brudne lustro symbolizuje bałagan w moim życiu :P)
O. Mam dziwnie zielonkawe, szamańskie włosy (z resztą, widać na zdjęciach - tylko że pofarbowane, a nie ich właściwy kolor :<), tak mi się przypomniało. Farbnęłyśmy z Mamą na naturalny brąz, ale one uparcie walczą i są teraz koloru wyblakłego, starego drzewka świątecznego - PERFECTO haha! :'D
To, jak długo tu nie pisałam - totalny obciach! Bywa. Obym się ogarnęła i tu wróciła.
*zrobiłam te autoportrety przed chwilą,wow*
SAJONARA
♥
Świetny wpis! <3 Tak jak wspominałam kocham Twoje wpisy i zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńByle do świąt!
Pozdrowionka! :*
Dzięki za ciepłe, miłe słowa! <3
UsuńDokładnie, pozdrowionka i 3-maj się twardo! ;)
Życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńTak, tak, ogarnij się i wróć;)
SAJONARA:***
Byle do pierogów!
DZIĘKUJĘ - bardzo! <3
UsuńPostaram się z całych sił! C: