Siemaneczko. Jest tylko jeden sposób na wytłumaczenie, dlaczego nie pisałam prawie miesiąc. Sposobem tym jest przedstawienie czystej,...

Trochę wakacji w bajecznej Chorwacji joł

11/10/2017 06:11:00 PM 3 Comments

Siemaneczko.
Jest tylko jeden sposób na wytłumaczenie, dlaczego nie pisałam prawie miesiąc. Sposobem tym jest przedstawienie czystej, najszczerszej prawdy. Otóż porwali mnie kosmici. Naprawdę. Uważajcie na siebie, kiedy przebywacie późno poza domem. Brrr. Ich statki kosmiczne są jeszcze straszniejsze od środka niż od zewnątrz! A teraz jako ciekawostkę zademonstruję Wam, co upozorowały ufoludki, bym myślała, że żyłam normalnie, a nie na ich statku. Pff, myślą, że nie pamiętam! Patrzcie, co wymyślili i mi wmawiają!
♣ Koniec Inktobera! Dałam radę i przerysowałam cały miesiąc! Teraz czekam na Mermay♥ :3
♣ zrobiłam sobie fajne autoportrety:
Zdjęcie
Zdjęcie
♣  Stworzyłam swoje internetowe portfolio fotograficzne :) Można kliknąć TUTAJ i się z nim zapoznać :D
♣  Razem z Martą wybrałyśmy się na sesję zdjęciową w stylu retro, którą planowałyśmy już od dłuższego czasu :) Jest wspaniale udana! TAKIE zdjęcia chciałam zrobić! :D 6 wybrańców zostanie wysłanych na szkolny konkurs fotograficzny :))



♣  Halloween! W tym roku spędziłam je samotnie w porównaniu do zeszłego roku, kiedy z Martyną urządziłyśmy sobie 'straszny' wieczór ;)♥ Zrobiłam sobie charakteryzację i obejrzałam serial. Oglądam drugi sezon Stranger Things - mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się obejrzeć jeszcze trochę (bo idzie mi to mozzzzolnie) :]

♣ Super się ubawiłam na imprezce urodzinowej u koleżanki, której właściwe urodziny są dopiero jutro (100 LAT na jutro, Ada! :'D) :)
[pierwsza podróż SKM-ką łooooo]
♣ Ufarbowałam ponownie włosy (niestety na koniec miesiąca zmieniam je ZNOWU i to tym razem na NIEszalony kolor) i nawet przez 3 dni byłam elfem (a raz LEGOLASEM), bo Mama mi je wyprostowała ^_^ Dzięksss.
Zdjęcie
No i co? Bujną wyobraźnię mają kosmici, no nie?
Podobny obraz
*elfie widoczki♥*
Dzisiejszy post to trochę taki odpał - nie mam co tu pokazać! Nie mam zrobionych zdjęć rysunków, a mój aparat został w W-wie, więc ODPADA. Nie mogę jeszcze pokazać Wam zdjęć Marty, bo nie chcę ich publikować przed konkursem - ODPADA. Zdjęcia Krzysia byłyby monotonią - ostatni post to zdjęcia z tej sesji, tylko że z moją twarzą na nich, czyli ODPADA. No i trochę zagubiłam się w lalkowaniu, więc również ODPADA. I co zostało? Zapomniana Chorwacja! Wakacje! Cóż za inna, odległa rzeczywistość! Ło matko. Wygrzebałam jakieś dziwne zdjęcia - część z telefonu Mamy (przede wszystkim te podwodne), a reszta z aparatu :) Zacznę takim ślicznym, typowo po mojemu:
Cudny zachód słońca w dzień naszego przyjazdu na miejsce C:
 Fotki są nieobrobione w żaden sposób, bo jestem leniem i tchórzem - boję się, że zrobi mi się za mało czasu na resztę rzeczy!
To zdjęcie jest troszkę gorszej jakości, ale strasznie podoba mi się jaka jestem na nim szczęśliwa - nurrrkowanie! Czyli zdjęcia zrobione pod wodą! Telefon Mamy daje taką możliwość, co jest odlotowe - mamy piękne pamiątki z naszych 'wypraw' nurkowych! ^u^
Tu widać ławicę rybek - uczucie nie do opisania - pływać wśród takiej ławicy. Raz mnie otoczyła i czułam się naprawdę jak w jakiejś bajce o syrenkach (haha, w końcu jestem syrenką! ;))
Tararara. Ja-artysta:
Tak, tak, zacny widok i zacne kredeczki podróżne :P
A teraz ja i moje obżarstwo. Nie no, bez przesady, to tylko lody. Kilka razy dziennie. Przez kilka dni ;P
Ajajaj, przechodzimy do zdjęć aparatowych i zaczynamy od ogórko-podobnego mobilu! I to zielonego! Ahh! :D
(wiem, należy podziwiać mój outfit i sandały Mojżesza! Jak to powiedziała dziś pani na polskim: 'sandał w stopie' ;D)
Rzecz bardzo przydatna! Koniecznie! Zestaw Natatka-turysty: telefon, oksy-lustra, sandały Mojżesza (ważne), woda i analog, który ma zerwaną kliszę, ale robi się nim zdjęcia pomimo to, bo się o tym nie wie! >_< Wszystko, co pstrykałam nie istnieje :<
Pomęczę jeszcze trochę moimi wdziękami, wybaczcie:

Nie uwierzycie, ale nastał koniec mojego bycia singlem. A przynajmniej na chwilę:
Znalazłam odpowiednio wysokiego chłopaka. No i jeszcze taki mężny, twardy jak dąb i widać, że rośnie w siłę.
Niestety, musiałam go zostawić w Chorwacji, bo czuł się bardzo zakorzeniony tam, gdzie żył całe swe życie.
Ale spoko spoko, ja szybko znajduję następnych. Tu znalazłam jakiegoś bogacza z niezłym jachtem:
Haha, szkoda, bo musiał nie usłyszeć moich nawoływań i świetnych tekstów na podryw! (ostatnio wymyśliłam nowy i to taki, któremu nikt się nie oprze: Czy jesteś świątynią grecką? Bo masz niezły FRYZ! *to robi z człowiekiem nauka architektury*)To pewnie przez ten plusk wody i warkot silnika! :(
Nawet jak tak ładnie zapozowałam, nie zwrócił na mnie uwagi! Nie do wiary!
To artystyczne zdjęcie byłoby piękne, gdybym je odpowiednio obrobiła, ale rozumiecie. CZAS upływa, a ja ciągle piszę tego posta i piszę. I nie mogę skończyć ;)
Pozdrawiam wszystkich moich ziomków:
Starałam się wybrać najciekawsze zdjęcia i chyba dlatego trafiły tutaj dwa następne:

Trzeba być przygotowanym na takie rzeczy, jeżeli jedzie się gdzieś ze mną xD
Kończę zapierającym dech w piersiach wschodem słońca towarzyszącym nam podczas wyjazdu:
Dla mnie boskie.
Z tą górą wygląda jak z jakichś Hawajów! *_*
Oczywiście zdjęcia mnie i wschodu autorstwa Mamy :)
Podobny obraz
I co teraz? Idziemy żyć własnym życiem, 

do widzenia.

3 komentarze: