Ale się umalowała, no szok
Ha! Takiego dziwactwa jeszcze tu nie było! Oczywiście mówię o moim wielkim, błyszczącym jak brylant nosie! :P
Jeżeli jeszcze tego nie wiecie(co byłoby niewybaczalne), stała się rzecz niesłychana, zaiście wielki przełom nastąpił! Albowiem... mamy już kwiecień! Kurrrrczaki. SZYPKIE to życie.Okaaaay. Napisałam to faktycznie na początku kwietnia - a ten już się kończy! Zepchnęłam blog na tył głowy oraz hańba mi za niezłożenie życzeń świątecznych w poprzednim poście (mimo, że o tym pamiętałam, to zaraz zapomniałam).
Jak cudownie, że mamy już wiosnę! Zielono i pachnie, i ciepło, i świeci słońce, i nie ma czapek i zimowych kurtek i aaaaaa! To u mnie jakaś dzika radość :D
Właśnie dopiero co odkryłam Kodaline i otępiam się słuchawkami. hehe.
Skończyłam, bo przyszła burza, więc ślicznie grzmi, pada i pachnie! ♥
=WAJCHA CZASOPRZESTRZENNA=
Co stało się z moim życiem od ostatniego wpisu?
Ach, ile odbyłam podróży! Ile sławnych ludzi poznałam! Ile nagród mi wręczono! I nauczyłam się surfować, w końcu!
ŻARCIK. Guzik tam się działo, chyba nic wiekopomnego.
♣Podcięłam sobie trochę grzywkę i chwilkę szalałam z jej fikuśnym ułożeniem. O! Może już w maju zacznę trochę rozjaśniać swoje siano, żebym miała łatwiej zejść do blondu w czerwcu i ponownie będę mogła wpaść głową w wiadro tęczy! :D♣Wielkanoc minęła mi bardzo sympatycznie, oczywiście po wszelkich uroczystościach, nasz stały zestaw z Kubą: ORANŻADA i GTAV - jesteśmy mało wymagający, jeżeli chodzi o formy rozrywki, haha :P
♣Potem poszłam z Martynką na spacer po okolicy - tęsknię za naszymi przygodowymi miejscami :< Ale super było wyjść, pooglądać zachód i pogadać! C:
♣Odkryłam nowy sposób na moje 'dziaranie się'. Do tej pory hennowałam, a teraz, jak na biedaka artsytę przystało, maluję się eyelinerem i psikam lakierem do włosów. Jakkolwiek głupio by to nie brzmiało - heja hej, działa i wygląda ładnie!
*to przepiękny wzór, który tak strasznie mi się podoba! Wrócę do niego :3*
♣Coś się stało i nauczyłam się podstawowych akordów na klawiszach. Nie pytajcie. Tyle lat mi to zajęło. Chyba po prostu musiał przyjść odpowiedni moment.♣Byłam z dziewczynami w parku i było przepięknie - niestety, drzewa jeszcze wtedy były łyse, ale nie przeszkadzało nam to absolutnie! Posiedziałyśmy sobie na kocyku ze słodyczami i piciem, potem przeszłyśmy się z nadpobudliwym psem Stephki :P Musimy powtórzyć teraz, jak jest tak fantastycznie zielono!
♣Nagrałam meeeeegaaa szczere przemówienie po angielsku na szkolny projekt międzynarodowy i bardzo cieszę się, jak wyszło. Nic nie napisałam. Wszystko powiedziane od serca. Prezentacja zrobiona przeze mnie. Moje zdjęcia. Moje edity. Mój montaż. TU można obejrzeć :) Zapraszam - jest o szczęściu w moim rozumieniu, bo wiecie, jestem genialnym life coach'em ;P
♣Co roku piszę to samo. Co roku ubolewam. COACHELLA. Eh. W tym roku odwaliłam festiwalowy makijaż, fryzurę i było mi lepiej, hahaha :P A wiecie nawet kto grał w tym roku na festiwalu?(i nie chodzi mi tu o jodłującego chłopczyka) 'Mój' raper! Russ! Eh.
♣Siostr zaciągnął mnie na zajęcia dancehall'u. Oj. Ja tam mówię, że to nie dla mnie. Oj.
♣Cały tydzień słuchałam i słuchałam Caro Emerald! Czekam aż wrócę do domu i znajdę jej płytę! Taką materialną, ahhhh! ^_^
♣Kupiłam płótno i będę próbować malować na jakiś dziwny warszawski konkurs!
♣W KOŃCU! NARESZCIE! PO TYLU POSZUKIWANIACH! KUPIŁAM. TE. SPODNIE! Takie, jakie chciałam, a ponadto to moje pierwsze, prawdziwe jeansy! A niech mnie! ♥
OTO MOJE, JAK SIĘ OKAZUJE, WCALE NIE TAK NUDNE ŻYCIE! :]
<Srutu-tutu, pęczek drutu. Pozdrawiam wujka, który mówił tak, jak byłam mała! Też tak będę mówić dzieciom.>
Od razu uprzedzam, że ja bardzo lubię malować na twarzy dziwne rzeczy, ale jestem totalnym niechlujem i amatorem. Oraz używam dosyć szajsowych kosmetyków - ALE! Niektóre mam porządne! ;) Aczkolwiek, uważam, że mój brylantowy nos i kosmiczne kwadraty zasługują na publikację. Makijaż wykonałam w sumie 3 razy, bo był konkursowym popisem. To na zdjęciach to drugie wykonanie, z resztą chyba najlepsze. Muszę się jakoś ogarnąć w tygodniu i chociaż zadzwonić do Mary Kay żeby wykorzystać nagrodę z konkursu - minął już miesiąc, a ja nadal nic nie zrobiłam z bonem podarunkowym... TYPOWE.
No to trele morele, słomiane bele, nie trzymam dłużej na czytaniu pierdół:
Wybaczcie mi wszystko, co gryzie w oczy :P
Moja twarz ziemniaka sfotografowana przez Mamę - kto inny zrobiłby mi takie odlotowe zdjęcia? ;)
Teraz oglądamy moje zmarszczki pod oczami i popękany eyeliner. Zapraszam do podziwiania nieziemskich widoków.
A wiecie, skąd taki kolor tuszu na dolnych rzęsach? Prawda taka, że to nie tusz, a eyeliner.
Mejkap idealny dla mnie, skoro kocham rozświetlacz. Już wiem, jak się umaluję na następną dyskotekę!
Dziękujemy państwu bardzo za uwagę, a robimy to jako my, w liczbie mnogiej, bo:
Znalazłam ostatnio zdjęcia Karmen z wakacji! Tak, tak! Z wakacji w bajecznej Chorwacji! Żegnam takim oto jednym i spadam.
Udało mi się tu napisać, bo jutro mam tylko 5 lekcji, a potem kino! hip hip hurrra! Czekam już na majowe - mam mnóstwo wolnego, bo ludzie w szkole piszą matury. Biedni ludzie.
P.S.: to ja kiedy próbuję poskładać swoje życie:
hehe
Makijaż cudowny. Zachwycam się nim <3
OdpowiedzUsuńBuźka :*
Dzięki śliczne! <3
UsuńBuziaki :*
Projekt cudny, fantastyczny,makijaż boski,no i ten cały festiwal COACHELLA niech żałuje, że Ciebie tam nie bylo!!!:***
OdpowiedzUsuńHahahaha wielkie dzięki! ♥ :P
Usuń