'Natatkowe rysunkowo': ROŚNIJMY
Mając 17 lat, sprzedałam swoją pierwszą pracę/rysunek/malunek.
Tak kiedyś zacznie się moja autobiografia, czy coś tam. Należałoby tak ją zacząć, jeżeli kiedykolwiek powstanie!
Sprzedałam i to nie tak, jak sobie wyobrażałam, że sprzedam pierwszy 'samorobek'! Nie do Polski, a do USA! Nie proponując jego sprzedaż, ale dostając zapytanie, propozycję! Nie żadne wielkie dzieło, ale absurdalny bazgrolik, o którym troszkę więcej w dalszej części posta!
Nie chcę się tym przechwalać, ale to dla mnie tak duży sukces, że jeszcze do końca w to nie wierzę i nie doceniam jego wagi! Niezwykła rzecz się stała.
I stwierdziłam, że to dobry moment, na kolejny wpis z moimi dziwnymi, podniosłymi nawoływaniami! ;) Był już post pt. 'Odżyjmy', ale był ponury. Dzisiejszy jest absolutnie inny. Bo czuję, że opłaciło się to, co robię! WIĘC:
W 'Natatkowym Rysunkowie' zazwyczaj pokazuję prace wymagające wiele czasu i pracy, a tu zupełne przeciwieństwo :D
Cała sytuacja potwierdza, że należy spodziewać się niespodziewanego i nie można chcieć czegoś na siłę! Wszystko przyjdzie samo w odpowiednim czasie, bądźmy cierpliwi :]
Rzut na moje obrzydliwie brudne biurko :P
Plus: Jeżeli jeszcze nie wiecie, to moje ciało nie jest zbudowane z białek, ale z herbaty. Naprawdę.
*trzeba będzie narysować coś z tego serialu!*
*fantastyczne kolory*
Tak kiedyś zacznie się moja autobiografia, czy coś tam. Należałoby tak ją zacząć, jeżeli kiedykolwiek powstanie!
Sprzedałam i to nie tak, jak sobie wyobrażałam, że sprzedam pierwszy 'samorobek'! Nie do Polski, a do USA! Nie proponując jego sprzedaż, ale dostając zapytanie, propozycję! Nie żadne wielkie dzieło, ale absurdalny bazgrolik, o którym troszkę więcej w dalszej części posta!
Nie chcę się tym przechwalać, ale to dla mnie tak duży sukces, że jeszcze do końca w to nie wierzę i nie doceniam jego wagi! Niezwykła rzecz się stała.
I stwierdziłam, że to dobry moment, na kolejny wpis z moimi dziwnymi, podniosłymi nawoływaniami! ;) Był już post pt. 'Odżyjmy', ale był ponury. Dzisiejszy jest absolutnie inny. Bo czuję, że opłaciło się to, co robię! WIĘC:
ROŚNIJMY
W tak wielu znaczeniach! Przede wszystkim(Po pierwsze), rozwijajmy się! Pracujmy, żeby coś osiągnąć! Są osoby dziwiące się nad tym, czemu prowadzę Instagrama po angielsku i używam miliona hasztagów, a ja absolutnie rozumiem to zdziwienie, ale patrzcie: jak inaczej moje prace dotarłyby do przemiłej pani z USA, która pokochała mój obrazek? Nie dotarłyby! To trochę durny przykład, ale chcę się dalej starać dotrzeć do jak największej liczby osób :) W morzu ludzi znajdzie się ktoś, kto się mną zainteresuje! No i chcę rysować, rysować, ćwiczyć, ćwiczyć, poprawić swoje umiejętności! Bo o to trzeba dbać. I trzeba uczyć się nowych rzeczy! :D
Po drugie, po angielsku używa się wyrażenia 'grow with love' - stąd moje 'rośnijmy', od tego 'grow'. Bo absolutnie popieram taką ideę. Myślę, że o to chodzi, żeby odnajdywać szczere dobro i prawdziwych ludzi i żeby jakkolwiek pokochać świat. Bo on wtedy odda tę miłość z powrotem. Chyba. Tu chcę nawiązać do poprzedniego posta - chcę tworzyć coś, co ma jakąś wartość, coś, co przenosi jakieś uczucia. I okazuje się, ze robię to nieświadomie :) Przecież to piękne. Jestem bardzo wdzięczna losowi za obrót tych wydarzeń, Niżej możecie poczytać o absurdzie powstania obrazka, który już za niedługo wyślę do USA. Dziękuję Ci, losie, dziękuję wszystkiemu i wszystkim, no bo jednak... WOW.
To dla mnie bardzo ważny moment.
♥
Wbiegamy w magiczny portal i przenosimy się do bardziej przyziemnych spraw! ale tylko na chwileczkę, bo nie oprę się chęci, by wspomnieć o minionym tygodniu; niemiłosiernie mnie rozleniwił - rekolekcje! Nasza szkoła kompletnie nie przemyślała ich organizacji i były dosyć niewygodne dla osób, które nie uczęszczają na zajęcia etyki ani religii(a to na przykład ja), ponieważ odbywałay się w środku dnia, pomiędzy normalnymi lekcjami! Trochę byłam w szkole, a trochę nie i właściwie ciężko mi określić to wszystko :P A dzisiaj natomiast miałam pisać klasówkę z biologii i wyszło tak, że akurat na tej godzinie zwolniono nas, żebyśmy uczestniczyli w jakimś szkolnym wydarzeniu związanym z Turcją! Ha! :D No niezły tydzień ;)
'Natatkowe Rysunkowo'
Już wyjaśniam cały absurd malunku!
1. Powstał jako luźny szkic na cudzej kartce i cudzym ołówkiem, hahaha! Dzięki, dobry człowieku proponujący mi zajęcie, żebym nie zasnęła na...
2. Nudnym wykładzie na ASP! To brzmi historycznie - pierwsza sprzedana praca nabazgrana, będąc pierwszy raz na ASP :P
Zapodaję szkic:
3. Jest tyciuńki, maluteńki, dzidzi dzidzi! To nawet nie kartka A5, jest troszkę mniejsza, bo wyrwana ze szkicownika ;) A sama 'ilustracja' jest jeszcze mniejsza, jak widać:
4. Nie miałam w Warszawie akwareli, więc użyłam baaaaaaaaaardzo rozwoooodniooonyyych farb akrylowych! Zupełnie odpałowo. A potem wykończyłam całość tym, co znalazłam w starym piórniku Siostra, hehe ;) Bo sama nie mam tam kredek! I w ten sposób powstałą złota obwódka:
Znalazłam złoty cienkopis i po prostu mnie zaciekawił, więc go użyłam :P
5. To, co jest na kartce, nie zostało nawet przemyślane. Jest zima, a ja narysowałam słoneczniki, bo tak. Tak bez powodu! I magicznie okazało się, że to stało się najważniejsze! ^_^W 'Natatkowym Rysunkowie' zazwyczaj pokazuję prace wymagające wiele czasu i pracy, a tu zupełne przeciwieństwo :D
Cała sytuacja potwierdza, że należy spodziewać się niespodziewanego i nie można chcieć czegoś na siłę! Wszystko przyjdzie samo w odpowiednim czasie, bądźmy cierpliwi :]
Rzut na moje obrzydliwie brudne biurko :P
Plus: Jeżeli jeszcze nie wiecie, to moje ciało nie jest zbudowane z białek, ale z herbaty. Naprawdę.
Dam dam daam.
♣
Dziś wysłany do USA, Ohio. Oby doleciał w całości :)
Nie wierzę.
Zaczęliśmy z Tatą oglądać serial! 'Brytania', chyba na HBO - obejrzałam dopiero 2 odcinki (Tata mnie prześcignął :<), ale zapowiada się świetnie! Szamańskie klimaty! Piękne kadry, genialne stroje i scenografia! O jaaaa! :D♥♥♥
*trzeba będzie narysować coś z tego serialu!*
*fantastyczne kolory*
♣♣♣
Kończę dziwną piosenką, którą ostatnio puszczono u mnie ze szkolnego radiowęzła. Dobra do wychillowania.
Joł.
4 komentarze: