Mimo, że nie lubisz tych spodni, polub ten wpis
AAAAAAAA.
Pomińmy fakt, że ostatni wpis pojawił się tu ponad miesiąc temu. Pomińmy to, że co tydzień myślałam o nowym poście, ale go nie napisałam. Pomińmy to, co zawsze pomijamy: nie wiadomo po co tu piszę! Ale I keep doing, nie wiedzieć why! Materdeju, działo się tyle rzeczy, że sama już nie wiem, na czym stoję. Aktualnie? Przebłyski wiosny, ale za niedługo znowu sypnie śnieg i się załamie! Udaję, że tego nie będzie i cieszę się wiosennym deszczem - otwieram okna i dziko wącham powietrze. Też idźcie powąchać. No i jutro Wielkanoc. Jakim cudem luty i marzec tak szybko przemknęły?! Zaraz kwiecień, na koniec kwietnia zmiana planu lekcji, w maju MERMAY i na koniec miesiąca wycieczka szkolna (jezu, jak ja wtedy zrobię MERMAY? :P), a czerwiec - to już wiadomo. Potem wylot na wakacje (w końcu ruszymy się gdzieś samolotem - chwała, chwała!) i wszystko minie tak szybko! Wszystko idzie w tak zabójczym tempie, że nie mam czasu zastanowić się sama nad sobą i zaczyna mnie trochę przerażać, że może już nie jestem sobą? AAAAAA.
♣ Sporo ostatnio malowałam. To chyba dobrze.
♣ Szkoda mi, że nie mam znajomych z klasy bliżej domu. Wychodziłabym z nimi na wiosenne przechadzki/przejażdżki.
♣ Nie nadążam obrabiać wszystkich zdjęć, a mam już pomysł na następne sesje.
♣ Ogarnęłam się, sprzatnęłam bożonarodzeniowe dekoracje z diorami Dyniek i uszyłam Karmen sukienkę! :)
♣ Dzisiaj znika stary blog. Próbuję go przegrać na komputer od kilku dni, ale za dużo tego i raczej nie zdążę :(
♣ Dawno nie było tu Google+. Wiem, że nie otwiera się na mobilnych sprzęciorach, ale może jeszcze ktoś używa komputera:
Wrzucam kilka fotek z weekendowego wyjazdu na narty na początku marca ^_^
Blogger pożera jakość!
Blogger pożera jakość!
Było pięknie i magicznie - tak, to znowu okolice Ustronia!♥
♥*wschód*♥
Do tego jeszcze wózeczek i krzesełko dorwane w Tigerze - moje koleżanki są na szczęście wyrozumiałe i wiedzą już, że szukam tam mini rzeczy dla plastików :P
Spodnie, na wzór których powstały te dla Abby kupiłam w Reserved :)
Porównanie:
Haha, mamy takie samu outfit'y - szkoda, że mam już inne włosy! ;)
Wygibasy w wózku zawsze na propsie.
Wybaczcie mi jakość zdjęć, wybaczcie mi (nie)treść, wszystko mi wybaczcie.
Nie wiem, co robię z życiem, a dni mi teraz mijają tak szybko. A wiecie, że jestem typem lubiącym łapać chwile. Dziś trochę połapałam. Jak padał deszcz.
LAalalalalalalalalalaaaa laaaaa laaaa
Dorzucam ładne zdjęcie jako miły bonus. To Marta i Matylda w Muzeum Narodowym, sfotografowane znienacka C:
Niech mnie ktoś kopnie w tyłek, żebym ruszyła do życia :)
2 komentarze: