♣♣♣ BONŻUR. No mówiłam, że jeszcze coś tu napiszę. Jakimś cudem, znowu zbliżamy się do kolejnego roku szkolnego i jesieni. Za ...

Marta w szklarni

8/21/2018 05:31:00 PM 3 Comments

♣♣♣
Podobny obraz
BONŻUR.

No mówiłam, że jeszcze coś tu napiszę.
Jakimś cudem, znowu zbliżamy się do kolejnego roku szkolnego i jesieni. Za tym drugim już poważnie tęsknię. Wkraczamy w moją ulubioną porę roku: późne lato, wczesna jesień! ♥ jej jej! Jeżeli chodzi o szkołę, to jest zupełnie inaczej niż do tej pory, bo jej też trochę mi brakuję, jestem ciekawa drugiej klasy i mam sporo oczekiwań/celów.  Może być fajnie ;)
Spróbuję trochę nakreślić, co robię ze swoim życiem, chociaż może to być trudne. Ostatnio powstało zapytanie: CO JA ŻYJĘ?

♣ Za mną genialny koncert SWMRS! A przede mną jeszcze Don Broco i Twenty One Pilots! 
♣ Byłam trochę tu, trochę w Warszawie z moimi dziewczynami, dziewczyny były też tu, jutro znowu jadę sobie do W-wy, do Siostra i idziemy do kina 
♣ ostatnie dni trochę ruszyłam do przodu z rzeczami artystycznymi: obrazem i ilustracjami do mojego tomika z wierszami. Mam wrażenie, że jak skończę nad nim pracować to odechce mi się go drukować, haha! 
♣ odczuwam trochę niedopełnienie ciepła domowego, bo nie ma już z nami Nera. A był z niego najlepszy pieso pod słońcem!
♣ popsułam aparat - zamoczyłam go w basenie (ale zdjęcia żyją :P) D: Ale już jutro odbiorę go od dobrego człowieka, który zechciał się nim zająć :)
♣ przez kilka dni byłam super człowiekiem i codziennie medytowałam. Aż przyszły moje wypady tu i tam i przerwałam wyrabianie nawyku. Nie jestem z tego dumna, ale już nie umiem wrócić do chęci oczyszczenia umysłu. Chyba muszę czekać na następne natchnienie...?
♣ w końcu czytam ostatni tom Wiedźmina i jestem zachwycona, ponieważ to majstersztyk!
♣ no i wiodę życie nerda - zainstalowałam drugą część gry^, hue hue
Tere fere kuku.
Wracamy do majówki. Jej początek był dla mnie szalony. Najpierw byłam na babskiej imprezce u Natalki i tu należą się zdjęcia:

*to ja w nie mojej kurtce, z maseczką na twarzy w garażu o 1 w nocy*
Następnego dnia jechałam spotkać się z Martą, bo zaplanowałyśmy sesję (z niej zdjęcia w tym poście). Byłyśmy ogrodzie botanicznym UW! Musimy tam wrócić, bo:
1. byłyśmy tylko w szklarniach
2. zaistniała pewna sytuacja zmuszająca nas do zawrócenia się i pośpiechu
3. i tak przyjechałyśmy na końcowe pół godziny otwartych szklarni! 
I potem siup na pociąg do mnie, ale... POCIĄGU 'ni huruhu'! Musiałyśmy wsiąść w jakąkolwiek skm-kę i dojechać z Centrum na Zachodnią, znaleźć nasz pociąg i siedzieć tam głodne przez wieki. I co z tego, jak on i tak stał tam jak wszystkie inne? Skończyło się na tym, że pojechałyśmy do pracy Taty i wróciłyśmy z nim! Na szczęście, że była taka opcja, bo podobno te pociągi stały tam nadal jak my przyjechałyśmy samochodem na miejsce. A potem spędziłyśmy ze sobą dwa piękne majówkowe dni i noce (wiwat oglądanie Bridget Jones!) :D
Zdjęcia, które tu wstawiam już były na IG oraz na mojej fotograficznej stronce, ale są po prostu  najlepsze :)
|Marta, jak to czytasz, to mi wybacz, ale te zdjęcia są piękne i tyle :P|
Pierwsza trójeczka, o której połączeniu wspólnie zadecydowałyśmy :)

Trio:
Moje ulubione i wymyślone już dawno:

Chodziło o te liście w tle i dziwny wygibas. Kocham kocham kocham! Nawet miałam je na tapecie na laptopie! :D To superowe spełnienie mojej wizji artystycznej♥
To kolejne dwa, które połączyłam, pstryknięte na tle zielonej ściany :D Fun fact: stałam tam na murku żeby zrobić zdjęcie od góry, a przechodzący ludzie mieli to chyba gdzieś i jestem im za to wdzięczna ;)


Czas na czerwone akcenty, ciepłe kolory i retro klimaty:


Następne duo (to ułatwia wstawianie ich na IG oraz fajnie się prezentuje :D):
Na tym poniżej jestem zadowolona z kolorów, którą wyciągnęłam najwspanialszą na świecie opcją Photoshopa - 'kolor selektywny' :P
To tyle. Co za dużo, to niezdrowo, lecz..
Czym byłby świat bez dodatkowych zdjęć?

Buty. Żeby nie było, że robimy tylko takie zdjęcia, jak powyżej :P

I dwie bonusowe foty, na których ludzie nie odgrywają głównej roli ;)
1. mam brudny obiketyw
2. robię zdjęcia na największym ISO i:
a)wiem, że przez to mają bardzo złą jakość
b)ale mają większą ziarnistość i kojarzą mi się analogowymi 
Jestem dziwna.
Chyba muszę przestać :P
 To fascynujący widok szaleńczej budowy z warszawskiego okna ;)
A tu zaś efekt szaleńczej budowy w moich wiejskich okolicach.
♣♣♣
Muszę jutro być społeczna po kinie, czas na stres :P
Idźcie się rozwijać. Albo jeść. To też dobra opcja. Jedźcie i pijcie dużo wody.
SIEMA

Podobny obraz


3 komentarze:

Wróciłam z Grecji. Nie wiem nawet kiedy, już pisałam, że mam problemy z czasoprzestrzenią. No i patrzcie: Siedzę przy stole zachw...

Znane i nieznane bazgroły

7/09/2018 08:54:00 PM 4 Comments


Znalezione obrazy dla zapytania adventure gif

Wróciłam z Grecji. Nie wiem nawet kiedy, już pisałam, że mam problemy z czasoprzestrzenią. No i patrzcie:
Siedzę przy stole zachwycona i opowiadam o tym wszystkim, o śmiechach, strachach, znajomościach, nowościach, wycieczkach, podróżach. I myśląc o wyjeździe do Grecji, serio mam wrażenie, że coś mi to dało, wniosło do życia coś nowego! (hahaha, jeden wyjazd do Grecji i  okazuje się, że nasz gyros to nie gyros, a zorbę tańczy się inaczej :P) I tu kluczowy punkt: chciałabym tak częściej!
eeeeeeeeeh.
Pierwszy raz leciałam samolotem, a to dopiero! Pierwszy raz w Grecji! Pierwszy raz takie warunki do nurkowania! Dużo fajowości i poznawania świata :D  Nie brałam ze sobą dużego aparatu. Używałam jedynie telefonu i jednorazowego analogu! Jeszcze nie wypstrykałam 27 zdjęć (a w telefonie robię tysiące :O), mam nadzieję, że wyjdzie z nich co nie co, to może coś pokażę :)
Za rok bardzo bardzo bardzo chciałabym pojechać/polecieć (bez różnicy! Lubię roadtripy, mają super klimat i tyyyle można zobaczyć! Śmiejemy się, że może lubię je, bo to nie ja prowadzę przez dwa dni jazdy, hahah!) do Portugalii albo na Kanary...? Gdzieś, gdzie miałabym szansę spełnić to moje niezdarne, nieśmiałe marzonko o spróbowaniu surfingu. Po pierwszym razie miałabym pewnie dosyć, prawie bym się utopiła i załamała, ale nie będę nic wiedziała, jeżeli nie spróbuję! ;)
Najbliższe fanaberie to wyjście dziś z domu, bo ostatnio funkcjonowałam jak wampir i tylko rysowałam, nagrywałam jakąś pierdołę, montowałam i aaaagggh. Wczoraj wyszłam u rodziny na zewnątrz i zdziwiłam się, że istnieje przyroda. A potem? Chciałabym jutro pojechać na Mazury do dziadków! Mam nadzieję, że spontanicznie wyjdzie taki wypad na zaczerpnięcie inspiracji, większy kontakt z naturą! POCZEBUJEM.
♣Ostatnio znowu myślałam o blogu i wahaniach i już prawie prawie zrezygnowałam, bo to jak mój prywatny dziennik/pamiętnik, ale tak naprawdę jest półprywatny (jawnie czytają go może 4 osoby) i zaczęłam zadawać sobie podstawowe pytania 'twórcy': PO CO TO ROBIĘ? I CO TO MI DAJE? Jak na razie zostaję przy tym przyzwyczajeniu i wylewaniu tu myśli, bo nie wiem, co zrobić - muszę pomyyyyśleeć.
Ten teges, mało tu chyba rysunków i malunków, więc dziś trochę wrzucam. Ten pierwszy nawet świeży! Na A3, akwarele, kredki, cienkopisy :)
Mam brudny dywan, udawać, że go nie ma.
Detale:
Suprise jest taki, że  namalowałam to na A3 używając szkolnych akwarelek i malutkiego pędzelka dołączonego do zestawu, bo wszystkie moje przybory zostały w Warszawie! :O Hahaha, to była twórcza desperacja :P
Jeżeli ktoś oglądał Trolle, to to jest mina Pana Liszki (wtajemniczeni zrozumieją): 
Słonecznikowa murzynka, A3, znowu ta sama technika, ale wtedy miałam normalne pędzle ;) Malowałam ją w przerwie od strojenia wielkanocnych mazurków i lał wtedy deszcz! Pamiętam! ♥ 

Fajne ma afro ;] 

A tu już A4 i jakaś kwadratowa łysa głowa, inspiracja serialem Brytanią :) Taki szamaniasto-celtycki-niewiadomoco twór:
Tu za to użyłam rozwodnionych akryli (co ja robię z życiem? :P)

Copic markery i kredki na A4, nie wiem co toooo, ale jest! Trochę powrót do moich starych, magicznych rysunków :} 
Malutki wgląd do szkicownika: 
Dama zażywająca kąpieli w filiżance :> 
 Tu coś zupełnie innego niż zawsze, czyli małe koncepcje robione cienkopisem bez szkicu :D 
Tu też coś troszeczkę innego:
Chyba samotność. Albo wyrzuty sumienia. Sama dokłądnie nie wiem, co narysowałam.
To tyle. Chyba tylko pierwsza praca jest opublikowana na IG, inne były tylko na story albo w ogóle.
Jest już prawie 21.00! Jeeeejuuu.
Wieczory spędzam na oglądaniu Przyjaciół :D  Dziś pewnie kontynuacja wakacyjnej tradycji :P
♣Aktualizacja: Przejechałam dziś na rowerze 26 km z Kubą! Jak dla mnie to dużo :D Potem całe popołudnie lepiłam z prawdziwej gliny, którą Kuba znalazł jakiś czas temu i zebrał specjalnie dla mnie ^_^ Juuupiii! A na Mazury może pojadę! Nie jutro, a pojutrze! :D
Zapodaję przyrodnicze, stare zdjęcia:



Idę wziąć prysznic, bo nadal siedzę tu częściowo oblepiona grudami gliny.
Znalezione obrazy dla zapytania art gif
Alexandra Dvornikova robi super ilustracjo-gify :)

4 komentarze:

Jak to ostatnio bywa, wstęp napisałam jakiś czas temu: Biegiem, biegiem! Ostatnie podrygi obowiązków odgórnych! A co potem? Obowiązki u...

Analog i nic

6/21/2018 01:12:00 PM 3 Comments

Jak to ostatnio bywa, wstęp napisałam jakiś czas temu:

Biegiem, biegiem! Ostatnie podrygi obowiązków odgórnych! A co potem? Obowiązki ustalone przeze mnie! Samorealizacja i te sprawy! Trzeba spiąć tyłek, robić zdjęcia, nagrywać, pisać, rysować! I nie zapominać o ludziach. Zauważyliście, że odgrywają tu coraz większą rolę? Moja aspołeczna dusza zrozumiała, że wystarczy znaleźć tych odpowiednich i żyć! Witamy w mojej bajce. W krainie, gdzie trzeba pracować nad swoim byciem, żeby nie przegapić skrzyń ze skarbami po drodze do celu! Wędrowny plecak na plecy, mapa w rękę, zaufana drużyna do boku i możesz ruszać! Samemu też można, bo po drodze zawsze kogoś się zgarnie - jakiegoś pomocnego krasnala.
Ostatnio bardziej niż normalnie odczułam odgrywanie roli terapeuty i life coach'a dla innych ludzi. Wiecie, co jest najlepsze? Że są osoby, które inspiruję i motywuję, a taki wpływ to jedno z moich głównych pragnień życiowych (jak w Simsach hehe)! :}
pi-slices:
“ Parallax Planet - 160318 ”
Także tego. Zaraz koniec roku szkolnego. Oceny już wystawione i jestem z siebie zadowolona. Do szkoły nie ma już po co chodzić - lekcji braaak! Tu wycieczka, tam wycieczka i zleci :D Ten tydzień staram się również wykorzystać na lekkie ogarnięcie spraw towarzyskich, zakupowych, artystycznych! Standardowo, nie wierzę, że to już ten moment roku szkolnego, no bo jakim cudem?!

Tydzień wykorzystany chyba porządnie. Nawet sesję zrobiłyśmy! W moim portfolio (zakładka 'moje linki' lub googlasz 'photography of natatek') możecie zobaczyć już jedno zdjęcie! :D
Jutro kończę pierwszą klasę liceum i absolutnie tego nie rozumiem. I nie chcę. Było tak fajnie! Tyle się zmieniło. Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, będzie mi brakować szkoły w wakacje! Niesamowite, że tak się da :P
Dziś ogarniam trochę mieszkanie i rzeczy, które powinny ze mną wrócić do domu, ale nie wiem, jak mam się jutro zabrać. Życie na dwie lokalizację to ciężka sprawa.
Ten post to taki po prostu majęczący kawałek z życia. Nic ciekawego.
Wrzucam niektóre zdjęcia z analoga. Wywołałam ostatnią kliszę w W-wie, nie tam, gdzie zawsze i tym razem zażyczyłam sobie również cyfrowej wersji zdjęć :) Wybrałam parę żeby pokazać Wam moje kliszowe pstrykanie na co dzień:
*widok z okna, łądne światło i helikopter*
Na tym zdjęciu Stephka i Jake - psia osobistość ;) Strasznie lubię tę fotografię. Od razu przypomina mi się klimat tamtego wyjścia do parku ♥
Nie byłabym mną, gdybym nie zrobiła zdjęcia zachodu. Moje giry na brudnym balkonie(nie osądzajcie, mam budowę na przeciwko :P), a w tle słoooońcee.

A takie oto cacko mam prawie że naprzeciwko szkoły! Hehe :D
Tu kawałek naszej super pracowni.
TO COŚ zrobiłam przypadkowo (nie wnikajmy) i wyszło dziwnie interesująco - gdzie tu jest ostrość?!
Ukłon w stronę Nerusia biedaka, starowinka już z niego, ale jest najkochańszy.
Majówka z Martą♥ Gałęzie bzu - widok z huśtawki

Aaaaaahhhh! Podwójna tęcza! Była tak cudna, że biegałam w popłochu z dwoma aparatami i telefonem od okna do okna i robiłam milion zdjęć! I jeszcze pięknie padało! Boskoboskoboskobosko

Deszcz, zachód, moje okno, leżę na łóżku i patrzę.
Czyli cieszenie się życiem w moim wydaniu ^u^
Akacje! Też szalenie zdjęciowałam!
Siostr wypatrzył w sklepie tę koszulkę, dobrze wiedząc, że muszę ją mieć. Nawet pomimo nastawienia 'nie chcę zakupów, nie biorę pieniędzy, nic nie kupuję' :P No i mam i jest ekstra.
Podróże, podróże, przejazdy! I zachód oczywiście, bo pamiętajmy, że to moje zdjęcia ;)
Milutkie <nie>wnętrze w Vapiano :} Tego dnia oddałam konkursowy obraz (zostałam wyróżniona, hip hip hurra!) i poszłyśmy ze Stephką na pizzę :D♥
Ten sam dzień, Pole Mokotowskie, dołączyła Matylda. Ta lemoniada kosztowała 8 złotych i była paskudnie niedobra. Zdjęcie zrobiła Stephanie.
I to tyle.
Chcę już kolorowe włosy. Za niedługo wylatuję.
Ale mam dookoła bałagan.
Idę sobie.
pa
Ja jutro żegnając się ze znajomymi:

Podobny obraz
Nie no, to nie 3 klasa :P


3 komentarze: