Mając 17 lat, sprzedałam swoją pierwszą pracę/rysunek/malunek. Tak kiedyś zacznie się moja autobiografia, czy coś tam. Należałoby t...

'Natatkowe rysunkowo': ROŚNIJMY

2/24/2018 02:13:00 PM 4 Comments


Podobny obraz

Mając 17 lat, sprzedałam swoją pierwszą pracę/rysunek/malunek.
Tak kiedyś zacznie się moja autobiografia, czy coś tam. Należałoby tak ją zacząć, jeżeli kiedykolwiek powstanie!
Sprzedałam i to nie tak, jak sobie wyobrażałam, że sprzedam pierwszy 'samorobek'! Nie do Polski, a do USA! Nie proponując jego sprzedaż, ale dostając zapytanie, propozycję! Nie żadne wielkie dzieło, ale absurdalny bazgrolik, o którym troszkę więcej w dalszej części posta!
Nie chcę się tym przechwalać, ale to dla mnie tak duży sukces, że jeszcze do końca w to nie wierzę i nie doceniam jego wagi! Niezwykła rzecz się stała.
I stwierdziłam, że to dobry moment, na kolejny wpis z moimi dziwnymi, podniosłymi nawoływaniami! ;) Był już post pt. 'Odżyjmy', ale był ponury. Dzisiejszy jest absolutnie inny. Bo czuję, że opłaciło się to, co robię! WIĘC:


ROŚNIJMY
W tak wielu znaczeniach! Przede wszystkim(Po pierwsze), rozwijajmy się! Pracujmy, żeby coś osiągnąć! Są osoby dziwiące się nad tym, czemu prowadzę Instagrama po angielsku i używam miliona hasztagów, a ja absolutnie rozumiem to zdziwienie, ale patrzcie: jak inaczej moje prace dotarłyby do przemiłej pani z USA, która pokochała mój obrazek? Nie dotarłyby! To trochę durny przykład, ale chcę się dalej starać dotrzeć do jak największej liczby osób :) W morzu ludzi znajdzie się ktoś, kto się mną zainteresuje! No i chcę rysować, rysować, ćwiczyć, ćwiczyć, poprawić swoje umiejętności! Bo o to trzeba dbać. I trzeba uczyć się nowych rzeczy! :D
Po drugie, po angielsku używa się wyrażenia 'grow with love' - stąd moje 'rośnijmy', od tego 'grow'. Bo absolutnie popieram taką ideę. Myślę, że o to chodzi, żeby odnajdywać szczere dobro i prawdziwych ludzi i żeby jakkolwiek pokochać świat. Bo on wtedy odda tę miłość z powrotem. Chyba. Tu chcę nawiązać do poprzedniego posta - chcę tworzyć coś, co ma jakąś wartość, coś, co przenosi jakieś uczucia. I okazuje się, ze robię to nieświadomie :) Przecież to piękne. Jestem bardzo wdzięczna losowi za obrót tych wydarzeń, Niżej możecie poczytać o absurdzie powstania obrazka, który już za niedługo wyślę do USA. Dziękuję Ci, losie, dziękuję wszystkiemu i wszystkim, no bo jednak... WOW.
To dla mnie bardzo ważny moment.
Wbiegamy w magiczny portal i przenosimy się do bardziej przyziemnych spraw! ale tylko na chwileczkę, bo nie oprę się chęci, by wspomnieć o minionym tygodniu; niemiłosiernie mnie rozleniwił - rekolekcje! Nasza szkoła kompletnie nie przemyślała ich organizacji i były dosyć niewygodne dla osób, które nie uczęszczają na zajęcia etyki ani religii(a to na przykład ja), ponieważ odbywałay się w środku dnia, pomiędzy normalnymi lekcjami! Trochę byłam w szkole, a trochę nie i właściwie ciężko mi określić to wszystko :P A dzisiaj natomiast miałam pisać klasówkę z biologii i wyszło tak, że akurat na tej godzinie zwolniono nas, żebyśmy uczestniczyli w jakimś szkolnym wydarzeniu związanym z Turcją! Ha! :D No niezły tydzień ;)
'Natatkowe Rysunkowo'
Już wyjaśniam cały absurd malunku!
1. Powstał jako luźny szkic na cudzej kartce i cudzym ołówkiem, hahaha! Dzięki, dobry człowieku proponujący mi zajęcie, żebym nie zasnęła na...
2. Nudnym wykładzie na ASP! To brzmi historycznie - pierwsza sprzedana praca nabazgrana, będąc pierwszy raz na ASP :P
Zapodaję szkic:

3. Jest tyciuńki, maluteńki, dzidzi dzidzi! To nawet nie kartka A5, jest troszkę mniejsza, bo wyrwana ze szkicownika ;) A sama 'ilustracja' jest jeszcze mniejsza, jak widać:
 4. Nie miałam w Warszawie akwareli, więc użyłam baaaaaaaaaardzo rozwoooodniooonyyych farb akrylowych! Zupełnie odpałowo. A potem wykończyłam całość tym, co znalazłam w starym piórniku Siostra, hehe ;) Bo sama nie mam tam kredek! I w ten sposób powstałą złota obwódka:
Znalazłam złoty cienkopis i po prostu mnie zaciekawił, więc go użyłam :P
 5. To, co jest na kartce, nie zostało nawet przemyślane. Jest zima, a ja narysowałam słoneczniki, bo tak. Tak bez powodu! I magicznie okazało się, że to stało się najważniejsze! ^_^
 W 'Natatkowym Rysunkowie' zazwyczaj pokazuję prace wymagające wiele czasu i pracy, a tu zupełne przeciwieństwo :D
 Cała sytuacja potwierdza, że należy spodziewać się niespodziewanego i nie można chcieć czegoś na siłę! Wszystko przyjdzie samo w odpowiednim czasie, bądźmy cierpliwi :]
 Rzut na moje obrzydliwie brudne biurko :P
Plus: Jeżeli jeszcze nie wiecie, to moje ciało nie jest zbudowane z białek, ale z herbaty. Naprawdę.
Dam dam daam.
Dziś wysłany do USA, Ohio. Oby doleciał w całości :)
Nie wierzę.

Znalezione obrazy dla zapytania sunflower gif
Zaczęliśmy z Tatą oglądać serial! 'Brytania', chyba na HBO - obejrzałam dopiero 2 odcinki (Tata mnie prześcignął :<), ale zapowiada się świetnie! Szamańskie klimaty! Piękne kadry, genialne stroje i scenografia! O jaaaa! :D♥♥♥
Znalezione obrazy dla zapytania brytania hbo
Znalezione obrazy dla zapytania britannia princess hbo
*trzeba będzie narysować coś z tego serialu!*
*fantastyczne kolory*
♣♣♣
Kończę dziwną piosenką, którą ostatnio puszczono u mnie ze szkolnego radiowęzła. Dobra do wychillowania.
Joł.

4 komentarze:

Siemanko, siemanko, na co czas? Na moje artystyczno-filozoficzne myśli. O takk. Tego nigdy za wiele ;) Jakaś reklama w telewizji teraz ...

Złoty Chłopak

2/18/2018 04:33:00 PM 4 Comments

Siemanko, siemanko, na co czas? Na moje artystyczno-filozoficzne myśli. O takk. Tego nigdy za wiele ;)

Jakaś reklama w telewizji teraz dudni, że mamy poczucie szczęścia zapisane w genach. Rozumiem, że chodzi o to, przez co odczuwamy szczęście? Jak je odbieramy? Czy mam w genach zapisane te wszystkie absurdy? Zachody? Podróże? Piękno? Dużo, dużo innych?
To nawet fajnie - mam fajne geny. Wyobraźcie sobie, jakie cudowne geny siedzą we mnie po złączeniu mojej kreatywnej, zaradnej Mamy z przygodowym Tatą harcerzem! Z takim DNA podbiję świat. I BĘDĘ SZCZĘŚLIWA :]
Teraz niewiele mogę i tak naprawdę to trochę nie wiem, co aktualnie robię ze swoim życiem, ale w przyszłości tak bardzo chciałabym inspirować i cieszyć się marzeniami! Chciałabym tworzyć coś dobrego, pięknego, przekazywać jakieś wartości, przekonać się, że wiara w ludzi się opłaca. Zrozumieć te wszystkie ciężkie sytuacje, sprzątnąć te brudne. Rzucić się światu w ramiona, na szyję i krzyczeć z radości! I przy tym nie spalić się, nie zagubić. O! Albo odnaleźć się w wypadku zagubienia! ;)
Napisałam to^ kilka dni wcześniej i jakbym wykrzyczała to do magicznej studni! Wyszło na to, że nieświadomie stworzyłam coś dobrego i ładnego, co dla kogoś ma znaczenie i wartość - więcej na razie nie zdradzę, ale bardzo chciałabym żeby udało mi się przekazać radość pewnej osobie! ♥
Denerwują mnie te ciągłe klasówki. Jeszcze, jeżeli są z czegoś, co jest ciekawe i może mi się przydać - dobra! Ale jak pomyślę, ze zamiast uczenia się fizyki (której już nawet nie pamiętam i absolutnie nie rozumiem) mogłabym robić mnóstwo innych, fantastycznych rzeczy lub chociażby zamiast siedzenia na ostatniej lekcji tej fizyki w piątek, mogłabym wracać pociągiem godzinę wcześniej... Podziwiam samą siebie i swoją determinację. Bo wiem, że muszę (durne, bo wcale nie!) się uczyć. Co za beznadzieja, co za łańcuch trzymający mnie na odległość od lepszego życia!
No. Wyżyłam się; akurat na fizykę padło, hahaha :P
*po tych poważnych pierdołach przyda się nam wszystkim porządny KURCZAK*
W minionym tygodniu odwiedziłam jeden z budynków wydziałowych ASP, przenudziłam się 3 wykłady i zwiedziłam owe miejsce, a w zeszłym tygodniu... Ohoho! W końcu obejrzałam 'Twojego Vincenta'! Chwała pani nauczycielce, która zorganizowała to wyjście! Za ASP też chwała, bo ostatecznie podobało mi się. Czuję, że dużo się u mnie zmienia. Cholibka, chyba serio się trochę rozwijam ;)
Zdjęcie
*to mój makijaż-specjał na wyjście do kina, inspirowany kolorami Van Gogh'owymi! :3*
*Słucham właśnie Paul'a Anki i Frank'a Sinatry♥*

Dzisiaj lecę z wakacyjnymi, słonecznymi zdjęciami Krzysia :) W końcu! Te, które on zrobił mi już tutaj były - o w TYM wpisie. Powracamy do tych klimatów! Mam nadzieję, że przyjmiecie te zdjęcia ciepło. Albo to one przyjmą ciepło Was ;)
W tym zdjęciu w wersji czarno-białej jest coś magicznego! Przynajmniej dla mnie, naprawdę - nie przepadam za niekolorowymi fotografiami, ale ta podoba mi się bardziej niż oryginał, który możecie zobaczyć poniżej:
Tu jeszcze inny format, bo nie mogłam się zdecydować, który kadr wolę^
Krzysiu, jeżeli to czytasz, musisz mi wybaczyć, bo wiem, że nie przepadasz za tymi zdjęciami, ale ja je tak bardzo lubię! Są wyjątkowe :D
Następne:


Niesamowite, co stało się z oczami Krzysia na tym zdjęciu - światło się w nich odbija tak mocno, że wyglądają zupełnie nienaturalnie! To nie wina edycji - bez niej też tak wyglądały :P
Przechodzimy do tytułowych zdjęć rażących złotem letniego pola! Wybrałam tylko te najlepsze, całkowite perełki :D
Oto efekt świetnego pomysłu Kuby, który nam pomagał :D Zdjęcia wyglądają jak z jakiegoś fashion magazynu - a to tylko zrzucanie na modela kawałków zboża, które rosło dookoła ;D
Bonus kolorystyczny:
Niestety, uciekamy już z pola, bo jest środek lata i słonko praży niemiłosiernie! Lecimy na lody do pobliskiego Snack Baru ;)
Nawet tam porobiliśmy zdjęcia :P Wstawiam to, bo wyszły na nim bardzo ciekawe kolory :)
To już ostatnia fotka, na której załapaliśmy się na moją ulubioną, cudowną złotą godzinę! ♥
Wspominam ten dzień tak miło, że aż nie da się tego opisać! Całe moje lato powinno wyglądać tak produktywnie i sympatycznie! ^_^ Było tak wspaniale, to niewiarygodne, że dzień był tak długaśny i ciepły, a my wszyscy dosyć beztroscy! 
Diametralnie potrzebuję światła słonecznego - dziś na szczęście ślicznie świeci i jest mi radośnie *u* Ale ja potrzebuję już wiosny! A nie mrozu -20 stopni, który zapowiadają w prognozach pogody! Ludzie, ja muszę już zdjąć czapkę, szalik, rękawiczki, grubą kurtkę! I mieć długi dzień! I patrzeć na zachody! O. Właśnie. Potrzebuję mniej smogu. Przez ten badziew nie widać nieba! D:
grafika gif and blue
Tak więc, rzeknę ja: KONIEC. Szaleńcze te posty. Szaleńczo nie wiadomo po co.
baiii baiii


4 komentarze: